Rozdział I
Obudziłeś się gdzieś w lesie. Elficka intuicja mówi Ci ze gdzieś niedaleko wyczuwasz maga i to bardzo silnego maga. Ciarki przeszły Cie kiedy usłyszałeś złamaną gałąź gdzieś za plecami. Złapałeś za sztylet cały spocony. Kiedy chciałeś rzucać okazało się ze to zwykły gołąb. Z wielką ulga schowałeś nóż do pokrowca. Poczułeś mocny ból z tyłu głowy... Obudziłeś się po około 4 godzinach, kiedy zacząłeś widzieć zobaczyłeś ze jesteś w jakimś drewnianym domku pełnym menzurek wypełnionych jakimiś dziwnymi wywarami i innymi rzeczami których nigdy w życiu nie widziałeś. Leżysz na łóżku nie związany w kominku dostrzegasz coś jak wielkie złote jajo. Niestety nie masz przy sobie sztyletów napastnik prawdopodobnie je zabrał. Zauważyłeś że nikogo nie ma w pokoju.